Przygoda w
kawiarni
Ludziom się wydaje, że każda kobieta musi być w związku,
mieć dzieci i być panią domu. W rzeczywistości jest całkowicie inaczej,
ponieważ nie wszystkie dziewczyny potrzebują tego samego od życia. Nazywam się
Paulina W. mieszkam w Gdańsku i jestem szczęśliwą singielką. Jestem nią z
wyboru! Nie widzę się w związkach, a dzieci nawet nie lubię. Wolę zwierzęta,
ciszę, spokój, rozwój osobisty, własne towarzystwo. Myślisz, że to jest
niemożliwe, każdy potrzebuje bliskości? Wierz mi są osoby, które właśnie tego
nie potrzebują. Chętnie opowiem wam, jak wygląda moje życie.
Dzień, jak
co dzień…
Dzień zaczynam od zabawy z moimi zwierzętami mam 4 koty i 4
psy. Następnie zabieram się za trening. Przeważnie trwa on do 15 minut żeby się
rozbudzić. Stanowczo wolę to niż kawę czy napoje energetyczne. Dalsza część
dnia u mnie wygląda podobnie, jak u większość ludzi: przygotowuję śniadanie, szykuję
się do pracy, stoję w korkach. W biurze spędzam około 5 godzin. No tak
zapomniałam wspomnieć, że prowadzę własną firmę. Zajmuję się sprzedażą
eleganckich butów dla kobiet. Mam zaufany zespół, więc ja nie muszę przebywać
tam od rana do wieczora. Gdy wracam do domu dzwoni do mnie moja najlepsza
przyjaciółka.
- Cześć Paulina, masz plany na wieczór?
- Hej Natalia na obecną chwilę brak planów, a co tam?
- Może miałabyś ochotę iść na kawę? W naszym mieście jest
nowa kawiarnia i chciałabym zobaczyć, czy jest coś ciekawego? – Zapytała moja
najlepsza przyjaciółka.
- W sumie chętnie – odparłam.
- Pasuje Ci o 20:00?
- Pewnie, zdążę się przygotować. Chyba, że wolisz przyjechać
do mnie wcześniej i razem wybierzemy stylizacje?
- Jak dla mnie świetna opcja, to będę u Ciebie o 17:00. – Zaproponowała
moja przyjaciółka.
- W takim razie czekam o 17:00.
Niebezpieczna
znajomość
Natalia przyjechała do mnie, jak zawsze punktualnie.
Wspólnie wybrałyśmy dla siebie sukienki, makijaże, dodatki. Gotowe i pozytywnie
nastawione wyruszyłyśmy do nowej kawiarni o nazwie ‘’Promyczek’’. Bardzo
spodobało mi się to miejsce już na samym początku. Lokal urządzony został w
nowoczesnym stylu, ale miałam wrażenie, jakbym była u babci na kawie. W środku
znajdują się ciemnobrązowe stoliki z elementami szkła, kremowe fotele,
drewniana podłoga, mała szafeczka z grami planszowymi, gazetami, książkami. Na
ścianach zawieszone zostały piękne duże zdjęcia parków, lasów, zwierząt. Bawiłyśmy
się świetnie, aż podeszło do nas dwóch chłopaków. Byłam sceptycznie nastawiona
na dodatkowe towarzystwo, ale Natalia uparła się, że będzie ciekawiej. Niestety
moje obawy były słuszne. Panowie dotrzymywali nam towarzystwa przez większą część
wieczoru. W końcu z Natalią stwierdziłyśmy, że czas wracać do domu. Jednakże
mężczyźni mieli inne plany. Gdy chciałyśmy wracać, oni zagrodzili nam drogę.
Uznali, że zabawa dopiero się rozkręca i mamy iść z nimi do innego lokalu. Próbowałyśmy
uciec, ale napastnicy mieli broń. Jeden z napastników celował we mnie, a drugi
z Natalię. W ten sposób wyprowadzili nas z kawiarni. Zanim zamknęli nas siłą w
aucie, to ponownie próbowałyśmy uciec, niestety bez skutecznie. Miałyśmy
szczęście, że kelnerka spisała numer tablicy rejestracyjnej i zadzwoniła po
policę. Zanim funkcjonariusze dotarli na miejsce mężczyźni już zdążyli z nami
odjechać. Zostali zatrzymani, gdy próbowali wjechać na autostradę. Ale muszę
przyznać, że służby bardzo szybko zadziałały. Przesłano zdjęcia do wszystkich
jednostek, na Facebooka, dzięki temu ludzie dowiedzieli się, że osoby poruszające
się autem o numerach xyxbs są poszukiwane. Pomogli także inni kierowcy, którzy
próbowali uniemożliwić przejazd naszym oprawcom. Gdy dokonano obywatelskiego
zatrzymania chwilę po tym pojawiła się policja. Mężczyźni zostali przewiezieni
na komendę, a my trafiłyśmy do szpitala. Po kilku godzinach wróciłyśmy do domu.
Ta noc z pewnością nie będzie zapomniana. Czy wrócimy jeszcze do tej kawiarni?
Pewnie tak, ale tym razem nie chcę nawet słyszeć żeby ktoś do nas dołączył.
Fotografia Daniel Jaskółka