piątek, 19 maja 2023

Opowiadania z serii Szczęśliwa Singielka - Przygoda w kawiarni

Przygoda w kawiarni

Ludziom się wydaje, że każda kobieta musi być w związku, mieć dzieci i być panią domu. W rzeczywistości jest całkowicie inaczej, ponieważ nie wszystkie dziewczyny potrzebują tego samego od życia. Nazywam się Paulina W. mieszkam w Gdańsku i jestem szczęśliwą singielką. Jestem nią z wyboru! Nie widzę się w związkach, a dzieci nawet nie lubię. Wolę zwierzęta, ciszę, spokój, rozwój osobisty, własne towarzystwo. Myślisz, że to jest niemożliwe, każdy potrzebuje bliskości? Wierz mi są osoby, które właśnie tego nie potrzebują. Chętnie opowiem wam, jak wygląda moje życie.

Dzień, jak co dzień…

Dzień zaczynam od zabawy z moimi zwierzętami mam 4 koty i 4 psy. Następnie zabieram się za trening. Przeważnie trwa on do 15 minut żeby się rozbudzić. Stanowczo wolę to niż kawę czy napoje energetyczne. Dalsza część dnia u mnie wygląda podobnie, jak u większość ludzi: przygotowuję śniadanie, szykuję się do pracy, stoję w korkach. W biurze spędzam około 5 godzin. No tak zapomniałam wspomnieć, że prowadzę własną firmę. Zajmuję się sprzedażą eleganckich butów dla kobiet. Mam zaufany zespół, więc ja nie muszę przebywać tam od rana do wieczora. Gdy wracam do domu dzwoni do mnie moja najlepsza przyjaciółka.

- Cześć Paulina, masz plany na wieczór?

- Hej Natalia na obecną chwilę brak planów, a co tam?

- Może miałabyś ochotę iść na kawę? W naszym mieście jest nowa kawiarnia i chciałabym zobaczyć, czy jest coś ciekawego? – Zapytała moja najlepsza przyjaciółka.

- W sumie chętnie – odparłam.

- Pasuje Ci o 20:00?

- Pewnie, zdążę się przygotować. Chyba, że wolisz przyjechać do mnie wcześniej i razem wybierzemy stylizacje?

- Jak dla mnie świetna opcja, to będę u Ciebie o 17:00. – Zaproponowała moja przyjaciółka.

- W takim razie czekam o 17:00.

Niebezpieczna znajomość

Natalia przyjechała do mnie, jak zawsze punktualnie. Wspólnie wybrałyśmy dla siebie sukienki, makijaże, dodatki. Gotowe i pozytywnie nastawione wyruszyłyśmy do nowej kawiarni o nazwie ‘’Promyczek’’. Bardzo spodobało mi się to miejsce już na samym początku. Lokal urządzony został w nowoczesnym stylu, ale miałam wrażenie, jakbym była u babci na kawie. W środku znajdują się ciemnobrązowe stoliki z elementami szkła, kremowe fotele, drewniana podłoga, mała szafeczka z grami planszowymi, gazetami, książkami. Na ścianach zawieszone zostały piękne duże zdjęcia parków, lasów, zwierząt. Bawiłyśmy się świetnie, aż podeszło do nas dwóch chłopaków. Byłam sceptycznie nastawiona na dodatkowe towarzystwo, ale Natalia uparła się, że będzie ciekawiej. Niestety moje obawy były słuszne. Panowie dotrzymywali nam towarzystwa przez większą część wieczoru. W końcu z Natalią stwierdziłyśmy, że czas wracać do domu. Jednakże mężczyźni mieli inne plany. Gdy chciałyśmy wracać, oni zagrodzili nam drogę. Uznali, że zabawa dopiero się rozkręca i mamy iść z nimi do innego lokalu. Próbowałyśmy uciec, ale napastnicy mieli broń. Jeden z napastników celował we mnie, a drugi z Natalię. W ten sposób wyprowadzili nas z kawiarni. Zanim zamknęli nas siłą w aucie, to ponownie próbowałyśmy uciec, niestety bez skutecznie. Miałyśmy szczęście, że kelnerka spisała numer tablicy rejestracyjnej i zadzwoniła po policę. Zanim funkcjonariusze dotarli na miejsce mężczyźni już zdążyli z nami odjechać. Zostali zatrzymani, gdy próbowali wjechać na autostradę. Ale muszę przyznać, że służby bardzo szybko zadziałały. Przesłano zdjęcia do wszystkich jednostek, na Facebooka, dzięki temu ludzie dowiedzieli się, że osoby poruszające się autem o numerach xyxbs są poszukiwane. Pomogli także inni kierowcy, którzy próbowali uniemożliwić przejazd naszym oprawcom. Gdy dokonano obywatelskiego zatrzymania chwilę po tym pojawiła się policja. Mężczyźni zostali przewiezieni na komendę, a my trafiłyśmy do szpitala. Po kilku godzinach wróciłyśmy do domu. Ta noc z pewnością nie będzie zapomniana. Czy wrócimy jeszcze do tej kawiarni? Pewnie tak, ale tym razem nie chcę nawet słyszeć żeby ktoś do nas dołączył.

    Fotografia Daniel Jaskółka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz